11.12.2014

Wizzle


Opis: Znajdując tego bloga myślisz: hm, nazwa brzmi jak tytuł zwykłego romansu, może być spoko, ale to już nudne.
Otóż nic bardziej mylnego.
Zapewniam Cię, z taką fabułą nie miałaś jeszcze do czynienia.
To coś nowego. Tak, romans, ale inny niż wszystkie. Nie kolejny "Danger" czy "B.R.O.N.X", ani "LINEB", dość tych samych słów napisanych inaczej. Chciałabym Ci powiedzieć co takiego się pojawi, ale nie będzie niespodzianki. WYBACZ. By się przekonać musisz poczekać, rozdziały dopiero piszę, ale zapewniam, będzie warto(mam nadzieję, że moja technika sprosta Twoim oczekiwaniom).
Forma też jest inna.
Pisząc jak każda autorka, tylko jedną historię, czułabym się zbyt zwyczajnie. 
Mam trochę z gwiazdy.
Lubię się wyróżniać(nie błyszczeć), choć nadal wolę pozostać w cieniu i anonimowa.
W zakładce STRZAŁY(one shots) będą się pojawiały moje prace(z wykorzystaniem głównych bohaterów z zakładki BOHATERZY), które nie będą miały kontynuacji. Na początku sama będę wybierać temat, a gdy jakimś cudem ten blog zaistnieje, utworze posta, ankietę, cokolwiek gdzie będziecie pisać swoje propozycje, które uwzględnię, w mniejszym lub większym stopniu.
Wyjaśnię Wam bardziej szczegółowo, gdy będzie to miało okazję się zdarzyć.
W kolejnej zakładce NOTKA NA DZIŚ pojawi się tytułowa notka na dany dzień. 
Nie obiecuję, że będzie to codziennie, ale na tyle ile moje obowiązki pozostawią mi czasu, postaram go się jak najlepiej wykorzystać.
Czasem będą tam blogi które polecam, muzyka, jakaś śmieszna historia, ciekawa muzyka, ciekawostka, ważne wydarzenie, COŚ CIEKAWEGO zawsze się znajdzie. 
Myślę, że wszystkie posty(strzały, notki) będę umieszczać na głównej, a w zakładkach po prostu tytułować, by łatwiej było Ci to wszystko odnaleźć, to prawdopodobnie najbardziej słuszna organizacyjnie decyzja.
Autorka: Wizzle
Kategorie: Justin Bieber

4 komentarze:

  1. cześć, czy mogłybyście może zmienić opis? na ten: Moja matka sprawia wrażenie, że nienawidzi mnie za to, że jestem lesbijką, najlepszym dowodem jest jakże zaskakujące miejsce moich wakacji. Przez cały rok szkolny wykonywałam najgłupsze czynności domowe, byłam traktowana jak niewolnica, tylko po to, żeby trzymać mnie jak najdalej Devonne. Unieszczęśliwia mnie uszczęśliwiając siebie. Miałam jechać do Norwegii, miałyśmy jechać razem, zacieśnić naszą kruchą i świeżą więź, miało się spełnić moje największe marzenie, moja mama stwierdziła, że lepiej będzie gdy wybiorę się na wycieczkę dookoła świata. Chcę, żebym zobaczyła jak to jest być 24/7 wśród facetów, bym jednak przełamała się i zobaczyła, że nie wszystko jest białe albo czarne. To co zdarzyło się w przeszłości raz na zawsze sprawiło, że trzymam się od nich najchętniej z daleka. Raz na zawsze przekonało mnie, że żaden z nich nie jest wart zaufania. Raz na zawsze zniszczyło we mnie nadzieję na królewicza. Raz na całe życie pokazało jak mylący mogą być te skurwysyny. Wyzbyłam się czucia jakichkolwiek emocji do płci przeciwnej, udało mi się to, udało mi się osiągnąć coś co jest najbardziej bezpieczną dla mnie opcją… przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki moje serce zaczęło wypierać zdrowy rozsądek, a karmelowe oczy nie upiły mnie.- Anabell


    Dać sobie spokój, czy dalej się męczyć? Te dziwki zamiotły pod dywan moje wszystkie nadzieję na stały związek. Bardziej pasował mi układ, kiedy byłem wolnym strzelcem, był zdecydowanie prostszy. Od szesnastego roku życia moje życie towarzyskie było jak z bajki. Laski same pchały mi się w ramiona, prosiły bym je wziął, oddawały mi się, a potem chwaliły koleżankom. Po trzech latach tego pięknego szaleństwa zaczęło mnie to męczyć. Przez ostatnie pół roku próbowałem z czterema. Diane, Mariss, Vienn, Patricia. Wszystkie mnie zrobiły… w konia- ładnie mówiąc. Albo zależało im na pieniądzach, albo nie chciały niczego na dłużej bo: „żyły, żeby czuć to życie, a nie ograniczać się do jednego faceta”. Jestem mężczyzno, ale też mam uczucia, każde odrzucenie bolało. Może nie wybierałem odpowiednich dziewczyn, ale próbowałem, nikt nie powiedział mi jak szukać. Chciałem poczuć wreszcie to uczucie, którym tak zachwycali się wszyscy moi znajomi. Każdy mówił, że to już ten czas. Pierwsze poważne relacje. Moja mama ostatniego weekendu powiedziała do mnie: „Nic na siłę, jeśli coś ma być- to będzie, nie próbuj się zakochać na siłę, bo nigdy tego nie osiągniesz, poczekaj, może to nie Twój czas, to uczucie jest zbyt unikatowe, by je wymuszać, jest zbyt głębokie, by od razu się do niego dostać. Przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie, tylko miej oczy szeroko otwarte, by nie przegapić tego.” Tak więc postanowiłem. Jadę wyluzować się. Ruszam w podróż dookoła świata, którą organizuje mój ojciec.- Justin

    OdpowiedzUsuń
  2. oo i dodać do kategorii jeszcze Barbara Palvin? z góry ślicznie dziękuje i przepraszam za kłopot

    OdpowiedzUsuń